wiadomo że takie filmy ogląda się przede wszystkim dla beki, i to moim zdaniem wyszło tutaj średnio; chyba ani razu się nie zaśmiałem. Trudno było z tego zrobić chociaż przyzwoity film bo temat: "miasto jest atakowane przez rekina/pająka/węża/zmutowane ważki czy co tam jeszcze", jest już strasznie wyeksploatowany; całość jednak da się obejrzeć bez większego zażenowania, jeśli tylko odpowiednio się nastawić, jakich lotów jest to dzieło.
Ten pająk fajnie im wyszedł, chyba najmocniejsza strona filmu. Poza tym można zobaczyć dla Lelanda Palmera w zupełnie innej roli.