Nie jestem zwolennikiem amerykańskich komedii. W większości to brodzik intelektualny gdzie śmieszyć nas mają wulgarne żarty opierające się na różnych procesach fizjologicznych. Byłem totalnie zaskoczony oglądając TALLADEGE. Widać że scenarzyści musieli lubić Monty Pythona i Pulp Fiction. Film jest totalnie odjechany w kosmos. Najlepsza komedia jaką oglądałem w tym roku (choć faktem jest że nie widziałem ich wiele). Jeśli chcecie się dobrze bawić przez dwie godziny to gorąco polecam.
ostatnio ogladalem w/w film oraz Mr Woodcock, The Heartbreak Kid, Formula, Harold and Kumar,Przyjety i zadna z tych komedii mnie nie rozsmieszyla co prawda pojawil sie 1 czy 2 usmieszek ale teraz komedie sie smiesza