Wiadomo kto zabijał-to ona.Swoją drogą jeden z najlepszych filmów lat 90-tych.Świetny scenariusz ,a gra Sharon to mistrzostwo.

Ja odniosłem wrażenie, że film jest tak zrobiony żeby wszystkie poszlaki wskazywały na Catherine Tramell ale całkowitej pewności nie ma. Tej manipulacji, zastosowana przez fatalną blond piękność miał ulec również widz. Ja uległem.

oczywiście, że mordercą jest Sharon Stone, każdy głupi to wie z filmu po prostu

http://srecenzje.blox.pl/2011/08/Nagi-instynkt.html

Wszyscy zabijali, każdy po trochu i z innych powodów.

(spojla! spojla!)

a mi się wydaje, że zabijała sharon i ta brunetka. może nawet współpracowały ze sobą nawet nie tyle co w imię tych samych zasad czy dla tych samych celów, co po prostu, żeby łatwiej zmylić policję. poza tym wszelkie informacje o douglasie sharon dostała pewnie od brunetki, a nie od tego kolesia, którego podejrzewal douglas.

btw. bardzo mi się podobały sceny przed tym jak Gus umarł. najpierw powiedział "zaraz wracam" - klasyka, już wtedy wiadomo było, że umrze - a potem ta scena, gdzie można by przysiąc, że ten czerwony samochód go przejedzie gdy gus przechodził przez ulicę (podobna scena w sopranos była na końcu)

fajny film zastanawiam się między 8,9,a 10 nawet. oglądając ten film nie mogłem był się powstrzymać od wrażenia, że klimat był jak u hitchocka. napięcie mocne.

Ja przyznałem dziewiątkę. Napięcie faktycznie mocne - jeden z najlepszych thrillerów, jaki miałem okazję obejrzeć. Mam nadzieję, że nie doczeka się sequela z nową aktorką, bo trudno wyobrazić sobie kogoś innego niż Sharon. A "Nagiego Instynktu 3" z panią Stone chyba bym już nie zdzierżył:).

To nie Catherine Tramell zabijała. Wszystkie poszlaki wskazywały na nią, ale to nie ona.

A kto Twoim zdaniem zabijał? Czy mógłbyś pogłębić ten wątek?

po prostu film jest tak zrobiony, ze wszystko wskazuje na to, ze to ona zabijała i prawdopodobnie tak było ale 100% pewności nie ma, zeby widz mógł sie pozastanawiać i różne historyjki we łbie ułożyć, cos jak w american psycho

Ja uważam, ze to Catherine Tramell zabija. Już w pierwszej scenie jest to pokazane.. Później mąci detektywowi w głowie, manipuluje nim do tego stopnia, że zabija żonę. A w ostatniej scenie pod łóżkiem leży szpikulec do lodu.
Ja jestem pewna na 100%, że to ona :p

Wcale nie jest pokazane, ze to byla ona. Postac z pierwszego morderstwa ma
blond wlosy i w zasadzie tylko tyle o niej wiemy, rownie dobrze mogla to
byc Roxy, ktora byla zazdrosna socjopatka.

A szpikulec pod łóżkiem w ostatniej scenie gdy się kocha z tym detektywem? przecież napisała książkę, w której on ginie i tak nim manipuluje, że dzieje się wszystko jak w jej książce, najpierw ginie jego przyjaciel, później on zabija żonę...
E tam, ja dalej uważam, że to ona :p
Sa sa sa ]:->

Tylko, że Beth nie była jego żoną - to po prostu kobieta, z która od czasu do czasu sypiał:) Po obejrzeniu, przez godzinę dyskutowałyśmy z przyjaciółką kto zabił. Doszłyśmy do wniosku, że to zdecydowanie Stone. Głównym argumentem było to, że Nick pod koniec filmu widzi fragment książki o zabójstwie jego przyjaciela, a przecież jest to dopiero drukowane. Beth nie mogła mieć dostępu do książki przed jej publikacją:)

Stone to femme fatale - niczym modliszka niszczy mężczyzn. Nick także jej uległ, nie zabiła go (jeszcze;p) ale za to zniszczyła w nim poczucie sprawiedliwości czyli to, co najlepiej powinno świadczyć o policjancie. Całkowicie nią zafascynowany, przyjmuje prawdę, że jego kochanka to morderczyni, godzi się na to i nadal sypia z nią a nawet planuje przyszłość pewien, że ukochana nic mu nie zrobi. Ciekawa jestem tylko jak długo potrwa ten fatalny w skutkach dla wszystkich romans:D

Nie sądziłem, że temat wpisany tak dawno wywoła tak burzliwą dyskusję. Ja również uważam, że zabijała Trammell, chociaż pewności nie mam. Siła filmu polega na tym, że zmusza do dyskusji. Sprawa morderstw nie jest do końca wyjaśniona. Nurtuje do dziś i nurtować będzie jeszcze wiele pokoleń kinomanów.

A dlaczego Beth ukryła przed Nickiem fakt, że jej mąż został zamordowany ? Druga sprawa Beth powiedziała że dostała wiadomość żeby spotkać się z tym policjantem a w późniejszych scenach kryminalni powiedzieli że nie znaleźli w historii wiadomości telefonicznych/faks takiej wiadomości od nikogo ? Beth kłamała i to ona była zabójczynią wszystkich tych mężczyzn. Takie jest moje zdanie :)

Moim zdaniem kobieta w pierwszej scenie to nie Sharon Stone, może jej dublerka.

Według DVD, które posiadam z komentarzem reżysera i operatora - komentują oni każdą scenę w filmie i jasno przedstawiają, że to Sharon Stone jest bezwzględną zabójczynią, rolując wszystkich wokoło.
Po raz pierwszy, gdy obejrzałem Nagi Instynkt, też myslałem, że pani psycholog jest ,,killerem", jednak w komentarzach DVD podali nawet przebieg czasu, jaki Sharon miała na podrzucenie ,,dowodów" (blond peruka, książki) itp.

Ja miałem "Nagi instynkt" na dodatku do GW, pożyczonym od kolegi. Nawet nie wiem, czy był tam komentarz reżyserski. To wiele wyjaśnia, niemniej jednak odziera film z pewnej dozy tajemniczości. Wolę niedomówienia i dywagacje niż takie łopatologiczne "kawę na ławę":). Pozdrawiam.

Tak, reżyser (w dodatkach DVD przetłumaczony w całości na język polski ) zdradza dość dużo, aż za dużo.... poza tym też mówili, co miał na myśli ten, co wymyślił i napisał Nagi Instynkt (scenariusz do tego filmu powstał już w roku 1980, na początku nazywał się Love Hurts).

Tak czy siak, dopóki nie włączyłem sobie filmu z ich komentarzami, też byłem ,,rozkojarzony" - czy to pani psycholog, czy to pani Stone.... komentarz Verhoevena wszystko wyjaśnił.
Chociaż z operatorem też się zastanawiali nad niektórymi sytuacjami, np. kto w takiej chwili, gdy ktoś celuje do Ciebie z broni, lekkomyślnie sięga do kieszeni po kluczyki :) - ale tak było w scenariuszu.

Czyli tym dodatkiem na dvd wyjaśniłeś sprawę :)

Z jasno nakierowuje na to, że to ona morduje, ale sam w czasie jego trwania podejrzewałem, że bym może to będzie spisek z panią psycholog lub jej kochanką. Z resztą fabuła jest na tyle przyjemna, że nie boli brak zdecydowania - każde rozwiązanie byłoby satysfakcjonujące.

Podobnie jak założyciel tematu film ten obejrzałem po latach oczekiwania i Zone Europa w końcu taką sprawiła.
Bardzo konkretny thriller, aktorstwo i forma z wysokiej półki.
8+/10

Wiadomo było od początku, że to Catherine Tramell zabijała. W pierwszej scenie filmu jest pokazane zabójstwo i po cyckach zabójczyni można stwierdzić , że to była Tramell. Oczywiście nie wspominając o ostatniej scenie ze szpikulcem pod łóżkiem. Pozdro

Szpikulec pod łóżkiem jest jedynie poszlaką a nie dowodem. Fakt, że trzymam w szufladzie pistolet, nie świadczy jednoznacznie o tym, że z niego strzelałem. Noszenie glanów nie jest dowodem, że tymi glanami kogoś skopałem. Brawo za spostrzegawczość odnośnie cycków. Ja nie jestem taki bystry.

zabójczyni ma taki sam zrobiony manicure jak Sharon to następny dowód przeciwko niej nie tylko takie same cycki,także bez wątpliwości zabijała Catherine (w Nagim Instynkcie 2 też ona zabija)

Pewnie tak, ale chyba lepiej jeżeli to kwestia owiana jest nutką tajemnicy, zawiera niedopowiedzenia. Podanie kawy na ławę sprawia, że film może być postrzegany jako banalny.

To jest dowód. Trzymanie pistoletu w szufladzie nie jest niczym dziwnym i nienormalnym, natomiast szpikulca do lodu pod łóżkiem, owszem. Poza tym jeszcze ten tekst z książki, też dowód że to była ona.

Niech i tak będzie. Nie sądziłem, ze ten wątek będzie się ciągnął tak długo.

A kiedy douglas bez kluczy wchodzi do mieszkania tej brunetki i wychodząc mówi jej, żeby naprawiła zamek bo coś jest z nim nie tak...To Stone zabijała.

Tyle że to mieszkanie Nicka było, nie Stone.

Cycki ci powiedzą wszystko.

Przede wszystkim trzeba przeanalizować pewne sceny... Pod koniec filmu detektyw Curran wybiega z samochodu za swoim kolegą - Guzem, który poszedł spotkać się z dr Garner. Od razu nasuwa się pytanie: "Dlaczego tak się przestraszył i pobiegł za nim?" Odpowiedź jest tylko jedna: Przeczytał fragment najnowszej książki Catherine, kiedy przyszedł do niej do domu, ale przypominam, że ta książka nie była nawet jeszcze wydana, więc dr Garner nawet nic nie wiedziała o jej istnieniu, automatycznie też nie mogła zabić Gus'a będąc jedną z niewielu osób, jak nie jedyną na tym piętrze, na którym pracowała, gdyż od razu byłaby podejrzana... Wiadomo, czyja to sprawka... Morderczynią od początku do końca była Catherine Tramell... A że detektyw Curran działał pod wpływem emocji, a Catherine o tym wiedziała (choćby ze spraw wcześniejszych Nick'a), wykorzystała ten fakt i pozbyła się jedynej osoby, która posiadając wiedzę na jej poziomie, mogła jej zaszkodzić albo w podobny sposób przechytrzyć...

Ok, nie mam już wątpliwości

I jeszcze jedna sprawa - ostatnia scena ma miejsce w mieszkaniu Nicka, on tam wchodzi, a Tramell już tam jest - skąd miała klucze? To kolejny dowód, że to ona zabija - podebrała klucze pani psycholog jak podkładała do jej mieszkania książki, broń, itp., (Beth wcześniej mówiła, że ma jeszcze klucze do jego mieszkania).

obejrzę kiedyś ponownie i wszystko sobie przeanalizuję

Oczywiście że Mordercą jest Catherine Tramell (Stone) co pokazuje ostatnia scena filmu kiedy leży z Duglasem i sięga po szpikulec pod łóżko, ostatecznie odkłada go ponieważ tak jak wspomniała wcześniej zakochała się w nim. Ostateczne zakończenie nie jest dobitnie określone bo było by to bez sensu widz miał się sam domyślić i ujawnia to właśnie ostatnia scena