Może Twoje oczy kłuje, moje nie.

Nie wiem, do jakich filmów jesteś przyzwyczajony, ale moim zdaniem nie jest infantylny. Czy dzieci by potrafiły zrozumieć zawiłości pomiędzy przyczyną a skutkiem przedstawione na filmie? Rozumieją czym jest uczucie buntu, zemsty i inne emocje w połączeniu czym są spowodowane? Jak odebrały przedstawiony świat pracy? Jak odebrały zachowanie (ruchy ciała, spojrzenia itp.) pracowników? Moim zdaniem jest to film od 16 lat wzwyż.

Mądre głowy w internetach mówią że grupą docelową tego filmu są nastolatki. Jako że pomieszkuję z takim i często razem oglądamy różne filmy, to zasięgnołem opini, że tak powiem u źródła. Cytuję : w sumie fajny, tylko tak trochę się ciągnął i trochę za nudny i bez sensu sceny niektóre. Koniec cytatu. Dodam tylko że mój nastolatek to ma taki trochę na wyrost gust wyrobiony, bo od maleńkości klasyką kina go ,,katowałem"

No tak, tylko z tego co mówisz, wynika że masz syna, a ten film jednak jest bardziej dla dziewcząt.

Uuuuuu. To już czysty seksizm ;)

Ale go zgasiłeś jak peta ! A film był kaszana.

Nie zrozumiałeś... Idź przypilnować kiełbasek na grillu, bo jeszcze się spalą.

Haha ;)

Zgadzam się, seksizm. 

oj, nie odbieraj tego na super poważnie ;)

Mi się podobał, a nie jestem dziewczęciem ;)

Ja bym powiedział że to jest film dla dzieciaków i młodszych nastolatków, tak coś 8-15 lat ;)

Młodsze generacje nie są inteligentniejsze od tego, jak byliśmy młodsi. Wręcz przeciwnie.

czytając twoje wypowiedzi mam inne wrażenie

mam głęboko gdzieś jakie masz o mnie wrażenie ze względu na to, że dla mnie jesteś kompletnie obcym człowiekiem. Natomiast mnie interesuje co ludzie piszą pod tym tematem, ale twojego zdania nie widzę...

Każdy rodzic się zachwyca dzieciakiem, bo myśli, że ma w domu nie wiadomo co. Mnie się i "Cruella podobała" i "Kolor granatu" Paradżanowa. Jedno nie wyklucza drugiego, a młody już jaki snob.

Wątek tego jak przyjaciele Estelli nagle stają się jej popychadłami był bardzo słabo wyjaśniony. Tak jakby nie musieli tego tłumaczyć dla starszych widzów, bo dzieci kupią tak jak jest. Ich zachowanie nie ma konsekwencji. Nagle tracą jakąkolwiek zdolność do podejmowania własnych decyzji, a później jednak okazuje się, że nie są idiotami i jeszcze uczą Cruelle, że przyjaźń inaczej wygląda. Takie moralizowanie też swoją drogą to raczej do dzieci 6-10 lat. Zgadzam się z tym, że film nie wyznacza jasno wieku widza. Niektóre wątki są dla dorosłych, niektóre dla nastolatków a niektóre dla małych dzieci.

Stali się popychadłami, bo zszokowało ich nagła zmiana zachowania Estelli i nie wiedzieli jak z nią postępować, aby równocześnie nie stracić z nią kontaktu i tym samym przyjaźni. Może moralizowanie jest dla dzieci, ale jak patrzę na ludzi dorosłych to często zamiast dojrzałości, widzę bandę rozwydrzonych dzieci w ciele dorosłego człowieka.

Rozumiem Twoja argumentację. Masz trochę racji. W realnym świecie też wiele osób dorosłych ma zaniki decyzyjności w pracy lub w związku i daje sobą pomiatać. W tym filmie jednak było to uproszczone jakby miało być skierowane dla najmłodszych. Jeśli to było dla dorosłych to trochę obraża inteligencję widza, bo pominięty jest jakikolwiek wątek psychologiczny, który by racjonalizował ich zachowanie. Mnie to bardzo raziło.

Idealnie ujęte. Identyczne odczucia po obejrzeniu

moim zdaniem grupą docelową są osoby urodzone w latach 90., które wychowały się na filmie "101 dalmatyńczyków" z Glenn Close. prequel mógł wydawać się nieco infantylny, bo mimo wszystko mówimy tu o postaci wykreowanej dla dzieci. ja osobiście dobrze się na nim bawiłam i wcale mi się nie dłużył. miał wszystko czego oczekiwałam (trochę dramatu, trochę komedii, dobre przedstawienie postaci, rewelacyjną muzykę, kostiumy i grę aktorską). jedyne dwa minusy jakie znalazłam to zbyt duże podobieństwo do Harley Quinn i drobne nieścisłości w scenariuszu, ale tak to zwykle bywa z prequelami, że nie wszystko idealnie klei się z pierwowzorem.

+1 Po obejrzeniu stwierdziłam, że to film dla młodzieży.
Zbyt nijaki, przewidywalny, zbyt łagodny dla starszych, a ze względu na drastyczność niektórych scen nie dla najmłodszych.
Czy Disney nie mógł się zdecydować na publiczność do jakiej chciał trafić?

Myślę, że to co było przedstawione w fabule naprawdę było łagodne i nikt nigdzie nie przesadził z drastycznością. Film nie mógł być zbyt infantylny, ale też nie stricte dla nie wiem, pięciolatków. Postać Cruelli musi być mroczna, bo bez tego ludzie czepialiby się, że jest z kolei za mało demoniczna. Koniec końców, moim zdaniem Disney naprawdę dobrze wybrnął z tej sytuacji i końcowy produkt jest bardzo dobry.

Sam film jest oceniany kinowo kategorią 13+. Patrząc na fabułę dobra decyzja. Jednak dla starszych i bardziej doświadczonych osób ten film będzie nużący i przewidywalny.
SPOILER
Podłam dwa razy podczas sensu ze śmiechu:
-przy śmierci matki oraz stwierdzeniu "Luke, ona jest Twoją matką!"

Nie zmienia to faktu, że film jest całkiem niezły.

ale soundtrack wspaniały

Tak, definitywnie!

To prawda, że film nie wiadomo.dla kogo i że nudny. Ciągnie się jak flaki z olejem, fabuła siada albo jest żadna. Obie Emmy dość słabe, Cruella w wykonaniu Emmy Stone w ogóle nie jest elektryzująca i gra nudno. Aktorzy w tym Emma Stone za starzy na dwudziestolatków. Żarty kiepskie i nieśmieszne. Raz infantylizm ( wręcz bez przerwy), za chwilę niepasujący do tego dramatyzm. Było parę dobrych scen, raz Stone była dobra, moda- można popatrzeć i muzyka często dobra. Najlepsza część filmu to ta z Cruellą jak małą dziewczynką, była ona lepsza od Stone i tego bym więcej pooglądała, to miało nerw i wzruszało, natomiast losy dorosłej Cruelli nie przekonywały i niezbyt mnie obchodziły. Fimidło do zapomnienia.

Stylizacja filmu - świetna, ale - jak to zwykle ostatnio bywa - kryje w sobie wątłą historię, która mogłaby być opowiedziana w dwóch zdaniach. Scenariusz próbował ją na siłę rozwlekać, dodano trochę akcji typu heist movie, odrobinę humoru, a wszystko dynamicznie zmontowano tak, aby widz nie nudził się. Obie Emmy były ok, chociaż nie uważam, aby zagrały wybitnie, bo i nie miały co grać, przy postaciach wyciętych tak mocną kreską, mogły jedynie przerysować je jeszcze bardziej, co zrobiły.

Aha, a ci dwaj pomocnicy Cruelli bezbarwni i bez wyrazu. Ogólnie film kiepski.

kult anarchii, młodosci, wrażenia i lenistwa. I braku tożsamości

Najgorsze jest to, jak bardzo ten film próbuje wyjaśnić wszystkie aspekty jej charakteru tym, że podpatrzyła wszystko od kogoś. Jakiś koleś wrzeszczy "The Devil", inny gościu stojący z Estellą go poprawia: "DeVille". I mamy drugie imię dla Estelli. A jej złowrogi śmiech? Podpatrzony z telewizji. No ku.rwa. Wsadźcie sobie ten film w du.pę, Disney.

Film był dosyć wyględny... że tak powiem, chciało się nawet oglądać tę wyszukaną scenerię, tę ekstrawagancję, lecz...
Tak jak piszesz, do obejrzenia raczej jednorazowo. Jak dla mnie, temacik był zbyt mało pociągający, w znaczeniu takim, bym jakkolwiek zaczęła kibicować tej postaci. No niby okej, mamy tutaj uczucia, jest jakiś emocjonalny wysiłek, ale szczerze, film jest chyba faktycznie w punkt dla nastolatków - tutaj jak znalazł, bo dla tych małych akurat zbyt serio, a dla dorosłych zbyt młodzieżowo. I też ważne, jaka pasja, ja w wieku 15, 16 lat pasjonowałam się światem mody, czyli ogółem dla miłośników z ich aktualnym hobby, dla zbuntowanych i ambitnych nastolatków, może nawet starszych z ich punktem wejścia już w dorosłość, z pomysłem na życie, bądż osób już zawodowo w temacie, dla tej grupy osób film był z pewnością ciekawy.
Ale i co kto lubi, bo ja za dzieciaka z zaciekawieniem oglądałam np. Igraszki z  diabłem, a kto by pomyślał, że był to dla mnie ciekawy do obejrzenia spektakl telewizyjny.

A więc również podobne odczucia, co do filmu, a przyznam szczerze... usnęło się na końcówce, więc więcej nie powiem, bo nie mam o czym.

Popieram w pełni. Film do obejrzenia w nudny niedzielny wieczór dla relaksu. Po recenzjach spodziewałem się trochę więcej. Fabuła niczym nie zaskakiwała, raczej dość schematyczna. Dodatkowo kilka dziwnych scen jak scena morderstwa przy użyciu psów. Nie widziałem żeby psy atakowały kogoś skacząc na niego, zwłaszcza przy przepaści. Psy to nie samobójcy a ryzyko że któryś by spadł przy takiej akcji nader wysokie. I podobna scena z końca i lot na spadochronie z sukienki. Takie sobie to wszystko było. Obejrzeć, zrelaksować sie i zapomnieć

Ten film byłby lepszy, gdyby nie opowiadał historii Disneya, tylko był filmem o jakiejś losowej projektance mody. Te disneyowskie dodatki typu dalmatynczki, idiotyczna śmierć matki, psy ratujące zycie itd bylby infantylne i popsuły film. Sam film nakręcony w ciekawy sposób, historia kolorowa i przykuwa uwagę, przyjemnie sie oglądalo. Aktorstwo bardzo dobre. Tylko ten Disneywoski klimat wszystko zniszczył. Ale oczywiście trzeba robić tysiące remaków i nazywac Cruellą postac, która w sumie z Cruellą wiele nie miała wspólnego.

Ale ty film oceniasz, a nie panienkę z roksy xD

?E..... Ty tak do mnie? Do mnie nie...