zagrali swoje postaci fenomenalnie ;))
Rosie miała nomonację ale przegrała z Paquine.
Jeff dostał tylko nominację do CFCA Award.
Bridges był genialny, jeszcze nie widziałem go w tak dobrej roli. Natomiast co do Rosie Perez - widziałem ją tylko w jednym filmie innym niż "Bez lęku" i nie wypadła tam dobrze ("Dwa miliony dolarów napiwku "). Czyżby to była jej jedyna tak dobra rola? Nie wiem, ale sądzę, że tak właśnie może z nią być. Co nie zmienia faktu, że Oscar jej się należał, bo to najlepsza rola spośród wszystkich nominowanych w tamtym roku.