Film zapowiada się dobrze ale ma tez sporo negatwynych opinii. Jest dość długi a ja nie robię się
coraz młodszy i nie zaczynam nawet oglądać jeśli boję się że po 20 minutach zasnę.. ktoś
naprawdę uważa że warto i potrafi mnie przekonać? z góry dziekuje ;)
Polecam. Film wystarczająco głęboki dla szukających odniesień i wystarczająco płytki dla szukających dobrej zabawy. Dialogi ciekawe a akcja nie nuży. Tak czy inaczej może napij się kawy przed rozpoczęciem oglądania.
Hahaha masz 80 lat zeby usypiac? :D nie a tak powaznie - ogladaj spokojnie poniewaz Oglada sie go swietnie, plynnie i zzaciekawieniem, przynajmniej ja tak mialem....
pierwsza polowa jest swietna, pustynia sredniawa, ale koncowka jest ok. U mnie 8/10. Na filmie sie nie nudzilam, taka fajna lekka komedia :)
Komedii było akurat w tym filmie mało, może kilka razy się uśmiechnąłem, ale nie zaśmiałem, a ja lubię się śmiać, nawet z siebie samego... Ten film to raczej średniawy film sensacyjny, z minimalnym komediowym zabarwieniem.
Końcówka była dla mnie tak samo słaba i głupia jak cała druga połowa filmu na pustyni. O ile na początku w kiblu zacięcie się gnata było może i zabawne tak na koniec było to głupi zrobione, ale to niestety tylko moje zdanie. Na film poszedłem bo widziałem w kinie WSZYSTKIE zabawne sceny z filmu, ale to WSZYSTKIE, niestety wszystkie były z pierwszej części filmu [a może upchnęli coś tam tej pustyni, ale nie chce mi się sprawdzać].
Warto, warto i jeszcze raz warto jeśli lubisz filmy w stylu Tarantino i czarne komedie to śmiało mogę tobie polecić ten film. Uwierz mi na pewno nie zaśniesz ;)
Oczywiście filmom Tarantina ten film nawet nie dorasta do pięt. Ale momentami styl wydawał mi się podobny.
Jeżeli jeszcze nie oglądałeś to bierz się do roboty. To jedna z lepszych rzeczy, które ostatnio się pokazały.
Czy polecę? jasne, że tak. Jeśli szukasz sztampowej amerykańskiej komedii... ni oglądaj. Jeśli liczysz na kryminał... nie oglądaj. Jeśli uwielbiasz humor oparty na abstrakcji.... to zdecydowanie film dla Ciebie. Nie uśmiałem się tak, jak dzisiaj, od czasu "Człowieka, który gapił się na kozy" .
aha... z Tarantino to ten film nie ma nic wspólnego ;] . i dobrze :P
Nie polecam. Ani to komedia ani kino ganksterskie. No moze warto zobaczyc dla takiej ilosci dobrych aktorow. Brak temu filmowi takiego kopa jak np. Chlopcy z ferajny czy Kasyno. Taki troszke przegadany. Raz od biedy mozna zobaczyc, 2 raz to juz kara. Slabe 4/10
Najwieksze przegiecie to umieszczenie na plakacie reklamujacym film "Tarantino spotyka braci Coen" Co najwyzej powinno byc "minister nowak z tuskiem wkopuja kolejny fotoradar na pustyni" Rownie madra fabula
film jest dobry i przyjemnie sie oglada, dialogi sa czesto zabawne i gra aktorska [poza C.Farellem - ktory sie tam totalnie nie nadaje] tez dobra.. poprpstu brakuje filmowi "ikry"
Po obejrzeniu do końca jednak uważam, że Farrell jak najbardziej się nadaje, bo rola dupowatego scenarzysty oderwanego od problemów realnego życia i rozpieszczonego, dużego dzieciaka pasuje jak ulał o moim wyobrażeniu o nim (bez urazy, Colin). Nawet nie mam do niego żalu, że nam rodaczkę zbrzuchacił ;) Nawiasem mówiąc, skąd miał biedak wiedzieć, że aktoreczki ze Wsch. Europy nie bardzo mają pojęcie o antykoncepcji, kiedy już się decydują na numerek z aktorem przez średnio duże „A” (w każdym razie rozpoznawalnym w szerokim świecie i pewnie z jakimiś tam dolcami na koncie). No chyba, że o te dolce i aferopodobny event właśnie chodziło.... Nieważne, sorry za tę drobną uszczypliwość wobec naszej narodowo-eposowej Zosi. Inna sprawa, że w takich na przykład „Niepokonanych” dał Colin moim zdaniem czadu jak nigdy. Tak czy siak, co to znaczy dno? Mam na myśli ocenę 1/10 SM0K3. To dopiero podsumowanie! Film głupi, bo... co, po prostu głupi, no nie? A „Pulp Fiction” 10/10, bo co? Koledzy powiedzieli, że kultówka? O rany, ręce opadają.
Owszem Pulp Fiction dla mnie to film kultowy, zabawne dialogi, zmyślna fabuła, świetna gra aktorów, jednak żeby rozumieć wszystko z czego wyśmiewa się reżyser trzeba posiadać jakąś wiedzę o świecie.... A co do Farella to nie jest złym aktorem, fajnie zagrał w Phone Booth, w Parnassusie, nawet smiesznie w Horrible Bosses..
Nigdy nie twierdziłem, że „Pulp Fiction” jest zły wręcz przeciwnie. Chociaż wydaje mi się, że to jak dany obraz zostanie oceniony bardzo zależy od tłumaczenia. W przypadku powyższego mieliśmy do czynienia z czystym geniuszem Elżbiety Gałązki-Salamon. Bo chyba nie wierzysz, że podrzędny mafiozo Marsellus Wallace czytał dzieło Johana Huizingi z 1919 r. (mam oczywiście na myśli „Jesień średniowiecza”)? Zresztą w oryginale to leci to tak: „I'm gonna get medieval on your ass” (01:42:56 filmu). Co prawda, Wallace mówi, że zrobi kolesiowi średniowiecze z d...y, ale nie słynną „jesień”. Wierz mi, przekład albo robi z filmu dzieło albo zarzyna go.
To o czym mówisz to idiomy, żaden tłumaczyć przy zdrowych zmysłach nie tłumaczy ich dosłownie a to niestety w polskich wersjach językowych filmów jest robione nagminnie, nie mowie już o samych tytułach o zgrozo! Nigdy nie oglądam filmów z lektorem bo tak jak mówisz oryginalne dialogi, akcenty to połowa sukcesu, najlepiej jest oglądać po angielsku chociaż przy filmach typu Pulp Fiction, gdzie jest masa slangowych powiedzonek i słów bywa ciężko.. Przyznam racje z tym tłumaczeniem Gałązki-Salamon, nie jest złe, widziałem kiedyś tą wersje.. Dla mnie świetna robotę odwalił Tomek Beksiński tłumacząc Monty Pythona..
Ta... Jak byłem nastolatkiem, słuchałem w radiowej dwójce jego "Wieczorów płytowych" (które często także nagrywałem, bo nie było jeszcze Internetu, ba, nawet CD mieli tylko w Radiu). Wybaczyłem mu nawet kiedy się przyznał na antenie, że nie lubi heavy metalu.
dla mnie dno. nudzilam sie okropnie. nie nastawialam sie ani na "nie" ani na "tak". zenada.
Proponuję obejrzeć "M jak Miłość" albo "Na Wspólnej". Oglądąłem kiedyś przypadkowo po 1 odcinku. Kto wie, może byś się nie nudziła?
no swietnie. alez z ciebie "zlotousty".cos mi sie wydaje, ze jednym sie nie skonczylo. jestes - moj drogi - nudny jak ten beznadziejny, komentowany film i twoje ulubione seriale.
Oczywiście, przecież nie mogłem Ci sprawić zawodu. "nudzilam sie okropnie", "jesteś - moj drogi - nudny"... Jak widać nuda w Twoim życiu dominuje, prawda?
Nie prawda. W Twym swietnym zyciu, jak widac, kroluje agresja i nietolerancja w stosunku do osob o innych pogladach. Wyluzuj chlopcze i troluj na forach dla nastolatkow. pa :)
Aha, i to się nazywa, że ja jestem agresywny, tak? I, rzecz jasna, jestem strasznym trollem, bo pewnie brak mi kultury, jestem wulgarny – słowem straszne monstrum ze mnie. Nie ma sprawy, skoro takie okropne rzeczy wypisuję. Zaś co do chłopca i „forów dla nastolatków”... Cóż, muszę przyznać, że niezmiernie miło coś takiego przeczytać facetowi grubo po 40-ce ;) Naprawdę! Od razu poczułem się jakby mi ze 3 krzyżyki na karku ubyły. Co do nietolerancji – prawdę mówiąc, nieszczególnie obchodzą mnie czyjeś gusta (ja wiem, co się mnie podoba, a co nie i to mi wystarczy), chodzi mi jedynie o czyste i niczym nieuzasadnione krytykanctwo na forach Filmweba. Oto cytat innego użytkownika, innego forum: „(...)ostatnio wszystko o czym czytam jest gniotami kaszanami a tak na prawdę to świetne filmy.. ludzie po prostu oczekują niewiadomo czego, a sami pewnie ziemniaki na bazarach sprzedają (...)” i jeszcze jeden: „No ale oczywiście oni wiedzą lepiej, w końcu to eksperci... :D”. Zgadzam się, chociaż tak radykalny nie jestem w ocenie i apeluję po raz kolejny: ludzie, trochę więcej dystansu do siebie, bo Wam od tego ciśnienia jeszcze żyłka w d...e pierdyknie! ;) Kieruję to zwłaszcza do młodych, którym jakoś coraz częściej brak w życiu luzu (co to za moda teraz, u licha jakby żywcem z czasów Gomułki?). sonnentor_filmweb - jeszcze raz, stukrotne dzięki za tego „chłopca” :)
nieporozumienie, po tylu plotkach, trailerach i opowieściach film okazał się porostu slaby... spodziewałem się naprawdę czegoś wyjątkowego a to porostu kolejny film .. jedynie Sam Rockwell trzymał poziom jako tako..
Daruj sobie film a la Tarantino tylko brak reki Quentina w tworzeniu dobrego scenariusza, jak widać nawet grupa dobrych aktorów nie uratuje filmu który ma cieniutki scenariusz, zobaczyłem ale męczyłem się dosyć. Sa oczywiście jakieś pozytywy: Walken i Harrelson.
Polecam inne filmy:
"GRACZ" Roberta Altmana z Timem Robbinsem, Julią Roberts i Brucem Willisem
https://www.filmweb.pl/film/Gracz-1992-1250
"FILMOWY ZAWRÓT GŁOWY" ze Stevem Buscemi
https://www.filmweb.pl/film/Filmowy+zawr%C3%B3t+g%C5%82owy-1995-98
"ZABIJANIE NA ŚNIADANIE" z Johnem Cusackiem i Minnie Driver
https://www.filmweb.pl/film/Zabijanie+na+%C5%9Bniadanie-1997-622
"DZIKA NAMIĘTNOŚĆ" Jonathana Demme z Melanie Griffith, Jeffem Danielsem
https://www.filmweb.pl/film/Dzika+nami%C4%99tno%C5%9B%C4%87-1986-5310
"POŚLUBIONA MAFII" Jonathana Demme z Michelle Pfeiffer i Matthew Modinem
https://www.filmweb.pl/film/Po%C5%9Blubiona+mafii-1988-8840
"ŚCIEŻKA STRACHU" braci Coen
https://www.filmweb.pl/film/%C5%9Acie%C5%BCka+strachu-1990-7737
"WIĘŹ" (Brudne pieniądze) braci Wachowskich
https://www.filmweb.pl/film/Brudne+pieni%C4%85dze-1996-30926
"ŚWIADEK MIMO WOLI" Briana De Palmy
https://www.filmweb.pl/film/%C5%9Awiadek+mimo+woli-1984-12100